czwartek, 24 marca 2016

Black head pilaten.

Hej! Jestem wreszcie:)

Dzisiaj chce wam opowiedzieć w skrócie o ostatnio zamówionej rzeczy, a mianowicie ona! BLACK HEAD PILATEN - czyli maska usuwająca przede wszystkim wągry i zaskórniki, ale też cały meszek i ewentualne krosty z twarzy.






Moja skóra jest skłonna do przetłuszczania się, ale z tego co czytałam maska jest dobra na skórę tłustą, suchą i mieszaną.

☆ Jest ona dostępna w różnych sklepach internetowych, ja zamawiałam na allegro.
☆ Cena - początkowo bardzo się zdziwiłam, bo myślałam, że będzie droższa. Jedno opakowanie 6g kosztuje niecałe 3zl, co jest dość śmieszną ceną jak na tak rewelacyjny produkt, natomiast są także 60g maski, które kosztują 25zl. Oczywiście trzeba doliczyć także koszt dostawy.
☆ Jak nakładać? Zwyczajnie, palcem. Z przyczyn, że maska jest głównie z węgla,dlatego jest ona czarna, co utrudnia domywanie się skóry. Nakładamy maskę dość szybko i precyzyjnie, omijając okolice oczu, ust i brwi. Pozostajemy w poczekaniu na około 30min, po czym delikatnie zdejmujemy.
☆ Boli? Tak, boli, ale jest to ból do zniesienia. Towarzyszy on głównie przy ściąganiu maski z twarzy.
☆ Jaka twarz po masce? Zaczerwienienia czy ślady po ściągnieciu? W moim przypadku nie. Teraz wiem, że zakup 2 opakowań,był zdecydowanie za mały i napewno zdecyduję się na większą ilość, bo sprawdziła się u mnie w 100%
Oczywiście u każdego ta 'kuracja' może przebiegać inaczej, bo przecież każy ma inną cere i inne zapotrzebowania.





Byłaś nieprzekonana do zakupu tej maski? Mam nadzieję, że ten post uświadomił ci chodz troszkę, że warto... chociaż 1 opakowanie, ktore kosztuje niewiele. :)







> facebook : Natalia Ryś
> snapchat : natalrr
>instagram : rys.natalia
>ask.fm : natalrr

sobota, 5 marca 2016

Mix-luty


Hej!



Luty upłynął bardzo szybko, do szkoły w tym miesiącu chodziłam zaledwie dwa tygodnie, ponieważ miałam ferie zimowe, które minęły w mgnieniu oka, ale spędzony czas z przyjaciółmi i wolne od szkoły dobrze mi zrobiło, tak jak i pewnie każdej chodzącej jeszcze do szkoły osobie.

W tym miesiącu zorientowałam się, podczas spontanicznej rozmowy z mamą, że już od dziecka kochałam wpatrywać się w lustro i próbować coś w sobie zmienić, tak też z opowiadań mamy dowiedziałam się, że już w wieku 4 lat zrobiłam rodzicom "awanturę" i zażyczyłam sobie toaletki. Został mi ten gust do teraz i wydaje mi się, że szybko lub wcale się on nie zmieni.

Kolejną rzeczą w tym miesiącu, była wizyta u fryzjera. W sumie dość przeciętna sprawa, bo robi to większość dziewczyn, ale chodzi mi raczej o zachęcenie was do tamtego miejsca, bo efekty u mnie są baaardzo duże. Z całkowicie zniszczonych włosów, rozdwojonych końcówek mogło się wydawać, że moje włosy są wiecznie tłuste -dlaczego? Sama nie wiem. Były oklepane,suche i łamliwe. Podczas kąpieli wypadały mi jakbym sobie przecinała je wzdłuż nożyczkami,a ja je tylko dotykałam. W każdym bądź razie, po wizycie w salonie fryzjerskim moje włosy od razu stały się bardziej odżywione i milutkie w dotyku, a żeby była ich jeszcze większa objętość, pozwoliłam sobie na zrezygnowanie z obcinania włosów sposobem " V " i obcięłam z przodu krócej,natomiast z tyłu dłużej i nie żaluję,wręcz przeciwnie- jestem zachwycona efektem końcowym i według mnie lepiej mieć krótsze włoski, ale zdrowe, niż dlugie i zniszczone.!:)

 
Już ostatnią w tym poście rzeczą, będzie  cudnowny, godny polecenia i wart swojej ceny żel i balsam do ciała Victoria's Secret. Jego zapach jest obłędny! :)






Serdecznie dziękuję i zapraszam na:

☆instagram : rys.natalia
☆facebook : Ryś Natalia
☆ snapchat : natalrr
☆ask.fm : natalrr